wtorek, 17 września 2013

Flormar 418






Pora zacząć :)
Pierwsze lakiery jakie Wam pokażę to Flormar. Buszując w warszawskiej Promenadzie natknęłam się na wyspę tej firmy, a Pani skusiła mnie promocją 5 lakierów za 30 zł, więc rzuciłam się w wir wybierania. 
Jako że za oknem pogoda już bardziej jesienna niż wakacyjna jako pierwszy zagości tu lakier nr 418.

Flormar 418
pojemność: 11 ml
cena: 6-10 zł 
dostępny: na wyspach Flormar i stronie internetowej http://www.flormar.com.pl/
finish: shimmer 


Największy problem mam z określeniem koloru. Widzę nuty szarego, zgaszonego brązu i śliwki. Jakkolwiek go nie nazwać jest bardzo jesienny. Ciemny, acz dzięki drobinowemu wykończeniu, nie jest ponury i przyciąga wzrok.
 Maluje się nim bardzo dobrze (niech nie zwiedzie Was lakier na moich skórkach, winić za to trzeba moje umiejętności, nie konsystencję lakieru ;) ). Pierwsze zdjęcie przedstawia jedną warstwę, która w zasadzie wystarcza – kryje od razu. Dalsze zdjęcia to już dwie warstwy, nie ma większej różnicy.
Pędzelek standardowy, prosty i wygodny w użyciu. Jedyna rzecz, która nie do końca mi pasuje to kształt nakrętki, czasem trzeba się z nią pobawić zanim dobrze się ją chwyci.
Lakier schnie szybko – pierwsza warstwa to kwestia kilkunastu sekund,  druga odrobinę dłużej. Utrzymuje się bez odprysków do 3 dni przy intensywnym eksploatowaniu dłoni ;). Często noszę gumowe rękawiczki, dużo zmywam, a na dodatek moje paznokcie są bardzo miękkie, wyginają się, więc 3 dni to naprawdę świetny wynik. Połysk bez topcoat’a nieco zanika po dwóch dniach, ale lakier wciąż pięknie się prezentuje.
Łatwo się zmywa i nie barwi płytki.
Mimo, że zazwyczaj nie maluje paznokci tym samym lakierem przez kilka dni pod rząd, ten urzekł mnie swoim niecodziennym odcieniem, śliwkowym połyskiem i tym, że tak świetnie pasuje do wrześniowej pogody ;)

Macie już jakieś doświadczenia z lakierami firmy Flormar? Jak oceniacie moją pierwszą recenzję? Podzielcie się ze mną swoimi uwagami J
M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz